Antosia ma poważne wady układu kostnego, dokładnie nóżek i lewej rączki. Jednym ratunkiem przed amputacją jest operacja, możliwa w USA. Termin to wrzesień 2013, jedyne, co dzieli od niej Tosię i jej rodziców to 1 mln złotych...
Proszę, poślijcie to dalej. Im więcej ludzi pozna jej historię, tym więcej znajdzie się tych, którzy będą w stanie wesprzeć Tosię. Każda kwota jest ważna.
cały tydzień tylko jedno w głowie, tyle może sprawić jeden noworodek potrzebujący, żeby ktoś go przytulił
2-tygodniowe dziecko już wie, że jak będzie wolno jadło, to dłużej go ktoś potrzyma na rękach
mamusia? jedyne co mu dała, oprócz życia, to FAS
chyba mu już wystarczy
Nic. Ani się uczyć, ani tworzyć, ani się ruszyć na jakiś fitness... i nie że dziś, ale tak już ze 2 tygodnie taki jesienny marazm trwa. Mogłabym spać po 12 godzin (ale to akurat zawsze), wstawać tylko po to, żeby zjeść i pooglądać seriale (oglądałam w całym swym życiu tyle ile teraz oglądam na bieżąco Oo).
W ciągu tego tygodnia mam nadzieję się pozbierać, niestety zajęcia od 12 do 18 (ktoś na bani ten plan układał w tym roku) nie będą sprzyjać. Dobija mnie myśl o tym, że w piątek o 20 zaczyna się nasz półmetek, trzeba się będzie wystroić i wymalować, a po zajęciach będziemy marzyć pewnie tylko o pójściu spać. Nie mówiąc o tym, że rozterki typowo babskie (nie mam co ubrać! a która sukienka? a buty do tego? co zrobić z włosami?!) i to, że będzie je trzeba rozstrzygnąć i wprowadzić w życie w jakąś godzinę mnie irytują baaardzo. Wrzucę Wam foty i powiecie mi co ubrać, ok?? :) <prosi>
Pojęczałam, ponarzekałam, żeby nie było aż tak brzydko w tym poście, są i zdjęcia. Zmusiłam się w piątek, żeby coś zrobić, ale nic więcej nie wymyśliłam.
Jedyna bransoletka zrobiona "dobrowolnie", jestem niezmiennie zakochana w tych zawieszkach już chyba z rok...
W zamierzeniu miała być moja, ale jest ciut za duża no i tak sobie leży i nie wiem co z nią zrobić, bo coś mi w niej nie pasuje zresztą...
Na zamówienie - brązowa wersja bransoletki z fluorytem
I to nie moje w zasadzie dzieło. Koleżanka przyniosła koraliki, żebym zrobiła z tego bransoletkę, bo jej się zepsuła. Ale tak mi się spodobał efekt końcowy z tym zapięciem i kolorem rzemyka, że stwierdziłam, że wrzucę, jako taki optymistyczny akcent:)
Wczoraj wieczorem bawiliśmy się pierwszorzędnie - byliśmy na koncercie CeZika. Facet jest mega pozytywny, wystarczyło, że wyszedł na scenę, wszyscy się śmiali:) a przy niektórych piosenkach ludzie ryczeli ze śmiechu, naprawdę polecam:)
Jeżeli ktoś nie słyszał o CeZiku...
Nie wiem czy mi wolno, ale najwyżej mnie zamkną:) Nie wszystkim tego typu humor odpowiada, ale jestem pewna , że na stronie CeZika, każdy znajdzie coś dla siebie:) Kilka utworów KLIK.