Nic. Ani się uczyć, ani tworzyć, ani się ruszyć na jakiś fitness... i nie że dziś, ale tak już ze 2 tygodnie taki jesienny marazm trwa. Mogłabym spać po 12 godzin (ale to akurat zawsze), wstawać tylko po to, żeby zjeść i pooglądać seriale (oglądałam w całym swym życiu tyle ile teraz oglądam na bieżąco Oo).
W ciągu tego tygodnia mam nadzieję się pozbierać, niestety zajęcia od 12 do 18 (ktoś na bani ten plan układał w tym roku) nie będą sprzyjać. Dobija mnie myśl o tym, że w piątek o 20 zaczyna się nasz półmetek, trzeba się będzie wystroić i wymalować, a po zajęciach będziemy marzyć pewnie tylko o pójściu spać. Nie mówiąc o tym, że rozterki typowo babskie (nie mam co ubrać! a która sukienka? a buty do tego? co zrobić z włosami?!) i to, że będzie je trzeba rozstrzygnąć i wprowadzić w życie w jakąś godzinę mnie irytują baaardzo. Wrzucę Wam foty i powiecie mi co ubrać, ok?? :) <prosi>
Pojęczałam, ponarzekałam, żeby nie było aż tak brzydko w tym poście, są i zdjęcia. Zmusiłam się w piątek, żeby coś zrobić, ale nic więcej nie wymyśliłam.
Jedyna bransoletka zrobiona "dobrowolnie", jestem niezmiennie zakochana w tych zawieszkach już chyba z rok...
W zamierzeniu miała być moja, ale jest ciut za duża no i tak sobie leży i nie wiem co z nią zrobić, bo coś mi w niej nie pasuje zresztą...
Na zamówienie - brązowa wersja bransoletki z fluorytem
I to nie moje w zasadzie dzieło. Koleżanka przyniosła koraliki, żebym zrobiła z tego bransoletkę, bo jej się zepsuła. Ale tak mi się spodobał efekt końcowy z tym zapięciem i kolorem rzemyka, że stwierdziłam, że wrzucę, jako taki optymistyczny akcent:)
Wczoraj wieczorem bawiliśmy się pierwszorzędnie - byliśmy na koncercie CeZika. Facet jest mega pozytywny, wystarczyło, że wyszedł na scenę, wszyscy się śmiali:) a przy niektórych piosenkach ludzie ryczeli ze śmiechu, naprawdę polecam:)
Jeżeli ktoś nie słyszał o CeZiku...
Nie wiem czy mi wolno, ale najwyżej mnie zamkną:) Nie wszystkim tego typu humor odpowiada, ale jestem pewna , że na stronie CeZika, każdy znajdzie coś dla siebie:) Kilka utworów KLIK.
Wszystko udostępnione przez autora, legalnie:)
Krzysiu I. w roli głównej...
Piosenka Hey w wersji kuchennej:)
Poprawia humor, nie?:)
Mi też się nie chce, ale teraz przy małym dziecku to mimo niechcenia swoje obowiązki wykonywać muszę i to jest w sumie całkiem dobre. Nie ma czasu popadać w taki stan dłuższego nicniechcenia :)
OdpowiedzUsuńHmm, dziecko mówisz? :) muszę to przemyśleć:D
UsuńBardzo dobrze znam ten stan. Dopadło mnie to samo, ale stwierdziłam, że jednak będę walczyć :) jak się udał półmetek? też nie przepadam za takimi imprezami.
OdpowiedzUsuńp.s. tak wakacje się skończyły, nigdzie nie byłam, miałam się teraz wybrać do Starego Sącza i tak schodzi cały czas...
Ja walczę, walczę... od jutra idę na fitness, teraz też w miarę żyję intensywnie:) dzięki doborowemu towarzystwu impreza się udała, ja jeżeli chodzi o samą imprezę to nawet lubię, ale to, że wcześniej trzeba pomyśleć o milionie rzeczy...ble
UsuńMi też brakło wakacji na kilka rzeczy:(