wtorek, 26 czerwca 2012

wakacyjne candy ogłaszam!! DUŻE;)

Witajcie! 
Tak jak obiecywałam, ogłaszam CANDY !!!
Nagród póki co nie pokazuję, bo jeszcze nie obmyślane, na pewno duuuuuużo biżuterii, a pewnie też jakieś kosmetyki/słodycze/przydasie;) Będę ubarwiać post na bieżąco zdjęciami nagród:)

ZASADY proste jak drut (mam nadzieję):

1. Komentarz pod postem (dodatkowy punkt, tudzież nagroda specjalna za hicior - za opis wakacyjnej przygody :D), można też zaznaczyć rzeczy typu nie noszę kolczyków/nienawidzę czerwonego - być może ręka twórcza weźmie to pod uwagę;)

2. Banerek z linkiem do posta w pasku bocznym bloga (aktywny blog wymagany).


Będzie mi też miło, jeśli dołączysz do grona obserwatorów, jestem pewna, że zostaną dodatkowo obdarowani, będzie do dodatkowy punkcik w "wybieraniu"/dodatkowa nagroda wśród obserwatorów - jeszcze nie wiem;)


Zapisy do końca wakacji lub lata... "wybieranie" najszybciej jak czas pozwoli - może już w nocy, może po kilku dniach.

Zasady dość luźne, jak na czas wakacji przystało (moje się jeszcze nie zaczęły, a i skrócone będą przez mikrobki kochane), nagród będzie sporo, ale ile - nie wie nikt;):):):)

Banerek do wklejenia:


Zapraszam do zapisywania się! ;)

P.S. Dlaczego "wybiorę", a nie "wylosuję" http://www.trudnyklient.pl/2012/01/27/jak-robic-legalne-konkursy-w-internecie-%E2%80%93-poradnik-trudnyklient-pl/ Nie martwcie się, główne "wybory" będą sprawiedliwe;)

Edit: Chyba trochę utrudniłam tym opisem wakacyjnej przygody- Dziewczyny, to nie jest obowiązkowy punkt, chciałam Was trochę poznać, jeśli nie macie na to ochoty, nie musicie się rozpisywać;)

35 komentarzy:

  1. To ja bede pierwsza i z mila checia rozpoczynam zapisy na zabawe :-) Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  2. A i przygoda wakacyjna jak spłyneliśmy z namiotem do Zatoki Puckiej :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. wow, to musiało być ciekawe, hehe, może rozwiniesz?;) dziękuję za udział i życzę powodzenia!

      Usuń
    2. A było to już ze dwadzieścia lat temu. Młody człowiek był i z kempingów korzystał na Helu w wakacje. No i rozbiliśmy się z namiotem blisko Zatoki. Tak! Widok wspaniały i kawka poranna przed namiotem z pięknym widokiem na Zatokę.... i moje ochy i achy poranne znad kawki.
      Tak i owszem, do pierwszego deszczu i wiatru jak zle wbite naciągi w zle trzymajace podloze i nocny deszcz spowodowały poranna ewakuacje bo w namiocie wszystko pływało. Dobrze ze aura sie zmienila i dalo sie wszystko osuszyc.

      Usuń
  3. Zapisuję się oczywiście.
    Moja przygoda wakacyjna wydarzyła się w tamte wakacje:
    Będąc w Krakowie chcieliśmy kupić bilet w tramwaju, okazało się, że konduktor nie sprzedaje już biletów, lecz jest od te automat :)
    Po wielu próbach kupna biletów w automacie, dojechaliśmy do przystanku :) :) :)
    Uwielbiam bransoletki, stworzone przez Ciebie.
    Obserwuję już jakiś czas :)
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję;) takie automaty potrafią być skomplikowane, ale przynajmniej jest zabawnie i ekonomicznie;)

      Usuń
  4. Zapisuję się liczę na szczęście . Co do przygody wakacyjnej najfajniejsze były jak byłam wieki młodsza. Miałam 10 lat i wraz z tatą jechałam pociągiem do Zielonej Góry.Tatulo mój przysnął a ja z wielkich emocji nosa przykleiłam do szyby i chłonęłam nocne czeluście:) I kiedy zobaczyłam napis Zielona Góra wyskoczyłam z pociągu na pierwszym postoju . Zupełnie zapomniałam o tacie. A Tatulek spał. Obudził się w porę i zatrzymał pociąg . Było mnóstwo tłumaczeń i przeproszeń bo narobiliśmy innym ambarasu ale koniec końców tata zawsze się śmiał jak to wspominaliśmy . A i zapomniałam dodać że nikt nie dowiedział się o tym zdarzeniu zwłaszcza mamusia :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ale heca;) biedny Tata, toż to zawału dostać można...;) ale dzieckiem byłaś szalonym:)
      dziękuję;)

      Usuń
  5. Witaj, obserwatorem jestem już ho ho ;) zapisuje się na Candy, a jeśli chodzi o hiciora z moich wakacji to bardzo trudno coś wybrać, moja rodzinka jest zbyt zakręcona i każdego roku zdarzają Nam się ogromne i te mniejsze przygody, spontaniczne wycieczki, wyjazdy do nikąd i zawsze jest świetnie bo jesteśmy razem ;)

    informacja o Twoim Candy znajduje się u mnie na blogu twórczym a teraz zapraszam Cie też do poznania kosmetykowego bloga ;)
    http://twoje-kosmetyki.blogspot.com/

    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  6. hmm... wakacyjna przygoda..
    myślę, że to były dwie noce w namiotach z moimi koleżankami. było super. byłyśmy rozłożone na odludziu i musiałyśmy sobie radzić same. rozpalałyśmy ognisko, żeby upiec ziemniaki, kiełbaskę. mieliśmy jakieś drobne jedzenie tak na przegryzienie, ale tak żeby sobie czymś pojeść musiałyśmy maszerować do sklepu jakieś 10 km. chociaż było nas 4 i tak się bałyśmy ;D ale i tak opowiadałyśmy straszne historie. no cóż.. to były wspaniałe przygody.. drugi raz tak fajnie nie było. no ale mam nadzieję że już niedługo zorganizujemy obozowanie, i tym razem na dłużej. mm... już się doczekać nie mogę.

    a Ciebie już obserwuję dłuugo ;) banerek oczywiście jest u mnie : gertrudaa.blogspot.com

    nie mogę się już doczekać 15 sierpnia.. achh.. zaglądaj także do mnie bo obiecałam przecież candy na wakacje więc na pewno nie długo się coś pojawi ;)
    całuję - Gertruda ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Uwielbiam takie klimaty - nigdy nie byłam na odludziu pod namiotem, zawsze jakieś bezpieczne tereny, więc zazdroszczę:)
      na candy czekam;)
      dziękuję za udział i pozdrawiam;*

      Usuń
  7. Rozgoszczę się w kolejce i z przyjemnością bloga zaobserwuję. Z przygód wakacyjnych pamiętam raczej te nieprzyjemne, więc nie ma co ich przytaczać. Banerek na blogu wisi i info w poście tutaj - http://roma-dobrenaspleen.blogspot.com/2012/06/post-reklamowy.html

    OdpowiedzUsuń
  8. zgłaszam się :) banerek na http://oliwkowescrapowanie.blogspot.com/
    obserwuję jako OliwkaEwka
    ach jak by mi sie takie biżu przydało....
    + nie noszę kolczyków :(
    pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Również się zgłaszam :) żadna zabawna historyjka nie przychodzi mi do głowy, ale jak coś wymyślę to jeszcze dopiszę :) Oczywiście obserwuję od jakiegoś już czasu, banerek wkleiłam w miejsce specjalnie do tego przeznaczone - http://yllla-cowgowiepiszczy.blogspot.com/p/konkursy.html
    + lubię biało-czarne :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Cukierki się sypią to i ja stanę, a może coś się dostanie... co do przygód... ech w moim wieku to ciężka srawa, w góry nie da rady bo ciśnienie, na jeziora nie za bardzo bo reumatyzm, pod namiot, cóż, człowiek się wygodny zrobił... w ostateczności zostaje kocyk i plaża, tylko gdzie tu przygoda?
    http://bizuteria-recznie-robiona-kajj.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  11. banerek już jest... będę obserwować i czekać na wyniki losowania
    http://drutomania.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  12. zgłaszam się ;-) http://tinysweetness.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  13. Moja wakacyjna przygoda jeszcze przede mną, ale może na zachętę twórcza dłoń coś dla mnie wybierze ;) Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  14. Już mam kilka Twoich biżutków z wymianki i wiem, że jest za czym stanąć w kolejce, nawet w ciemno:) więc się zapisuję oczywiście. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  15. Witam. Oczywiscie zapisuje sie na to swietne candy. Banerek wstawiony :)

    Moje przygody wakacyjne nie sa zbyt pozytywne w tym roku. Wycieczka nad morze skonczyla sie po 2 dniach angina mlodego, wyjazd na wies tygodniem deszczu i przerazliwym zimnem. Jedynym pocieszeniem sa skarby znalezione na wiejskim strychu i w wiejskiej stodole. Niedlugo pochwale sie co znalazłam i jak przerobilam ;)

    OdpowiedzUsuń
  16. Zapisuję się ! :)
    A z przygód wakacyjnych - coś sprzed prawie ...30 lat... :/ Było tak : Autostop, wieczór a właściwie noc bo ciemno a ja i ktoś w drodze między Olsztynem a Malborkiem. Jakaś droga powiatowa, bo objazdy. Nic nie jedzie, ciemno,idziemy. Zaczyna się miejscowość Ryki tabliczką i ..cmentarzem wzdłuż drogi. Idziemy, na cmentarzu ...ryczą koty jak z horroru:/ Mało przyjemnie, ale co robić, idziemy. Skończył się cmentarz, skończyły kocie ryki za to..coś za krzakami za rowem idzie równo z nami. My stajemy -toto też :/ Zaczynam mieć dość ze strachu, nasz szczęście coś przestało iść, bo zaczęła się wieś. Postanowiliśmy przenocować na zabudowanym przystanku. Rozłożyliśmy manele a tu coś..łazi i ociera się o wiatę. Okazało się, że koń:/ Mi na to przypomniały się opowieści o białych koniach i kategorycznie zażądałam rozbicia namiotu kolo domu, w którym mimo północy kobitka szyła coś na maszynie(okno nie zasłonięte było nisko, więc widziałam. Po stuknięciu w okno, kiedy kobitkę zerwało i niemal rozpłaszczyło na ścianie ze strachu, ochłonęła, wyszła i po ciemku zaprowadziła na tył domu, do ogrodu. Po omacku rozbiliśmy namiot, prawie śpimy a tu...coś łazi koło namiotu:( Niemal osiwiałam do rana, kiedy to okazało się, że w okół krążyły 3 krowy(jak można krowiny na noc zostawiać:/)
    Po takiej nocy już zawsze potem szczegółowo planowałam noclegi na wyjazdach :)
    Nnnnooo..a jakby coś ten teges, to ja kolczyków niespecjalnie, bardziej jakieś wisiorki :P

    OdpowiedzUsuń
  17. Zgłaszam się, a co do przygód wakacyjnych, no cóż jest ich tyle, ze sama się nie mogę zdecydować;) No cóż może ta:
    Zakupiwszy nowa plandekę, zapakowawszy wszystkie mniej lub bardziej potrzebne klamoty wyruszyliśmy wreście traktorem do pola aby obierać (trzepać) porzeczki. Wszystko dobrze tylko nagle zaczęło lać. W sumie były 2 plandeki. Ta nowa i stara przedpotopowa, dziurawa. Żeby nie zmoknąć porzeczki zostały przykryte starą, a my nową. Co ciekawe ta stara z dziurą na dziurze nie przepuszczała wody, a przez tę nowa lało się ciurkiem. I tak wróciliśmy przemoczeni do suchej nitki choć powinniśmy być prawie suszy:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A co do biżuterii gdyby mi się poszczęściło to obojętnie co:)

      Usuń
  18. nie wiem,czy to hicior, ale wspominam z przyjemnością rejsy ze Ślubnym na Zawiszy Czarnym po wyspach greckich. Porty na małych wyspach malutkie a jacht zanurzenie ma duże, więc staliśmy na kotwicy. Wyprawa na ląd odbywała się pontonem, najpierw na ponton na linach spuszczano mój wózek (bo był to okres, gdy poruszałam się albo o dwu kuchach, albo na wózku)potem na szelkach mnie, bo po sznurkowej drabince nie zeszłabym. Dzieciaki miały dodatkową atrakcję, po tym rejsie, już nie było dla mnie przeszkód;-)
    Ten rejs przypomniał mi się gdy zobaczyłam banerek;-)
    Biżuterię... uwielbiam... każdą...

    OdpowiedzUsuń
  19. Oj skusiłaś mnie na Twoje candy :).
    Mam nadzieję, że to mi dopisze szczęście w losowaniu :).

    Zapisuję się.

    OdpowiedzUsuń
  20. Witam! Z przyjemnością ustawiam się w kolejce :)
    Jeśli chodzi o wakacyjną przygodę, to mimo iż było ich wiele, najbardziej zapamiętałam wakacje 2002 roku z moim jeszcze wtedy "chłopakiem" (od 2007 roku mężem :)) Wybraliśmy się w lipcu nad Jezioro Czorsztyńskie. Jako biedni studenci cierpiący na chroniczny brak pieniędzy :) chcieliśmy zaoszczędzić na noclegu i zaplanowaliśmy wypad pod namiot. Na bazę noclegową wybraliśmy Kluszkowce. Dotarliśmy tam wieczorem około godz. 20. Jakimś cudem zaparkowaliśmy bardzo blisko jeziora w pobliskim lasku, a że było późno, ciemno przez zachmurzone niebo i byliśmy zmęczeni jazdą postanowiliśmy ze nie rozbijamy namiotu tylko śpimy w aucie. Mój mąż początkowo bardzo chciał rozbić namiot na brzegu jeziora, gdzie była mała plaża (znajdowała się 4 metry niżej niż lasek), ale wybiłam mu ten pomysł z głowy, bo było już ciemno. Poza tym to chyba nie jest „legalne” :). I dobrze ze postawiłam na swoim. Cała noc lało. Kiedy się obudziliśmy to pierwsze co zobaczyliśmy to beczące dookoła samochodu owce :). I przemiły Pan Baca który je wypasał :). Drugą rzeczą kiedy wyjrzeliśmy przez okno był zupełny „brak plaży”. Była całkowicie zalana a poziom wody sięgał do połowy skarpy i przez cały następny dzień znacznie się podniósł. Mimo pochmurnego nieba, wypożyczyliśmy rowerki wodne i popływaliśmy trochę po jeziorze. Dopłynęliśmy też do naszej plaży :). Widok nas początkowo przeraził. Masa połamanych gałęzi i znacznie podniesiony poziom wody. Mimo paskudnej pogody spędziliśmy tam jeszcze trzy cudowne dni i na koniec zostaliśmy ukarani przez nasze autko. Było tak mokro, że nie mogliśmy wyjechać, więc musiałam troszkę mu dopomóc najpierw podkładaniem kamieni i gałęzi a następnie własnymi rękoma (popchnąć go troszkę :)). Prawie godzinę się męczyliśmy zanim udało się nam wyjechać, a my od góry do dołu byliśmy przemoczeni, pochlapani błotem, ale ogromnie szczęśliwi :). Zawsze miło wspominamy tą przygodę :) Wakacyjnych szalonych przygód było jeszcze wiele np. Nocne spacery po Bieszczadach, trzydniowy wypad nad Bałtyk (Z Wieliczki do Kołobrzegu jest trochę km – jechaliśmy około 10 godzin, żeby zasnąć na plaży, kompletnie się usmażyć i z raczkową opalenizną znudzeni zimna wodą i plażowaniem wyruszyliśmy w drogę powrotną, w sumie dwa dni i trzy noce :). Najlepiej jednak nam się odpoczywa w górach :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. PS. Obserwuję już od dawna a jeśli chodzi o biżuterię to uwielbiam ... ją w każdym rodzaju i kolorze :)
      Pozdrawiam serdecznie :)

      Usuń
  21. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  22. mój blog: http://darmow.blogspot.com
    cisowianka20@gmail.com

    OdpowiedzUsuń
  23. Najlepszymi wakacjami mojego życia były te, kiedy podążając szlakiem ulubionego zespołu rockowego przemierzyłam dwa kraje - Czechy i Niemcy, dzięki czemu miałam okazję poznać kulturę, ludzi, zabytki, jednym słowem inny świat, a wybawiłam się przy tym śpiąc pod namiotem i skacząc pod scenami za wszystkie czasy. Chętnie bym powtórzyła. Polecam taką formę spędzania czau wolnego obiema rękami. =)
    http://zwiatremipodwiatr-ana.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  24. Dołączam do zabawy ;-)
    Obserwuję blog jako: Alicja M.
    Baner już umieszczony na blogu (po prawej stronie):
    http://my-candys.blogspot.com
    Mail: alicja.mw.net@gmail.com

    Wakacyjna przygoda - cóż nic efektownego mi nie przychodzi do głowy - zwykle mam normalne wakacje bez ekstremalnych przygód.

    A nie lubię kolczyków takich malutkich co ledwie widać w dziurce ucha ;)

    OdpowiedzUsuń
  25. Chętnie się zapisuję! Jeśli chodzi o wakacyjną przygodę to jakoś nic sobie nie przypominam..

    Pozdrawiam i zapraszam do mnie na candy!
    Magda

    OdpowiedzUsuń
  26. Wasze historie są świetne, dziękuję za udział:) wyniki już są:)

    OdpowiedzUsuń