Bo zamieniane się jest fajne:) Tym razem zaproponowałam wymiankę Ninie z bloga Lore Art, na którą z radością przystała i obie mamy już nasze wymarzone zabawki u siebie:)
Pokażę najpierw co wybrała sobie Nina:
i specjalnie dla Niej robiony wisior. To już trzeci wykonany w tej kolorystyce - róże rządzą tej wiosny:)
A ja chciałam broszkę. Koniec końców, skończyło się na 3:) a żółtą sobie wymyśliłam i dziękuję serdecznie Ninie, za trud jaki sobie zadała, żeby zdobyć na nią materiał:) Są piękne, każda inna, większość ciuchów mam w kolorach czarny-biały-szary-brązowy, więc na razie z zapałem noszę żółtą:) Jak widać w komplecie też będą pasować:)
Dziękuję Ci Nino bardzo!:)
Jeszcze 2 wisiory z ostatnich dni, robione na zamówienie:
(testuję różne opcje robienia zdjęć, ale nie ogarniam tego, stąd te różniaste efekty:))
Dzisiaj pamiętny dzień dla mnie, na zajęciach z chirurgii pierwszy raz w życiu myłam się do zabiegu, asysta to za dużo powiedziane, ale trzymałam haki, obcinałam nici i wyciągałam żyłki (bo operowane były żylaki). Uśmiech nie schodzi mi z twarzy i mam ochotę opowiadać o tym, każdemu, kogo spotkam:):):):):):):):):):)
To z Ciebie chyba będzie dobry chirurg :):) Moja mama miała robione bezkrwawo,bo metodą piankową :):)
OdpowiedzUsuńPrezenty śliczne,a wymianki to fajna sprawa :)
Ze mnie chirurg nie będzie:) co nie zmienia faktu, że to świetna specjalizacja:)
OdpowiedzUsuńja w tych broszkach się zakochałam i jestem bardzo zadowolona, że je mam, ożywiają każdy strój:)
Zdjęcia wychodzą coraz lepiej :) już niedługo dojdziesz do perfekcji. A chirurgia brrrrrr. :)
OdpowiedzUsuńDziękuję;) e tam "brrrr" od razu;)
UsuńŚwietna wymianka :)
OdpowiedzUsuńNa samą myśl o tych wyciąganych żyłach mną telepie :(... Ehh... Pozostaje mi Ciebie podziwiać :)
Buziaki :*
Następny post znów będzie wymiankowy;)
OdpowiedzUsuńto takie małe żyłki... jej, nie pomyślałam, że czytanie o tym może być nieprzyjemne, może oszczędzę szczegółów następnym razem...:)